„Choroba rozwijała się stopniowo, ale z dnia na dzień było coraz gorzej. Miałem trudności w chodzeniu, kłucie i bóle kolan były nie do wytrzymania, bardzo szybko musiałem zrezygnować z treningów i wspinaczki, aż w końcu ból zaczął przeszkadzać mi nawet w pracy… po badaniach zleconych przez lekarza okazało się, że zaczyna rozwijać się artretyzm. W wieku 33 lat!!!”.
Choroba była na tyle zaawansowana, że lekarz stwierdził, że potrzebna jest operacja obydwu kolan.
Pan Michał wspomina co wtedy czuł: „Ogarnęło mnie załamanie, słowa lekarza nie były optymistyczne. Mam 33l i słysząc, że w tym wieku miałbym po operacji nie odzyskać dawnej sprawności brzmiało dla mnie jak wyrok. Operacja miała polegać na zastąpieniu moich naturalnych elementów wewnątrz kolan sztucznymi: plastikowymi bądź metalowymi. Jednak to nie wszystko. Nie dość, że po samej operacji miałbym nie nadwerężać kolan, to dodatkowo czekała mnie ciężka i długa rehabilitacja pod okiem specjalistów, po której nie było pewności czy odzyskam dawną zdolność fizyczną, o treningach i moim hobby - wspinaczce górskiej - nie wspominając. Była to dla mnie katastrofa, ponieważ musiałbym zrezygnować ze swojej największej pasji. Sama myśl o tym, że mógłbym już nigdy nie poczuć adrenaliny związanej ze zdobywaniem stromych zboczy wyłącznie za pomocą siły własnych mięśni i umiejętności sprawiała, że miałem ochotę się zwyczajnie poddać”.
„Bałem się bardzo, że operacja pogorszy tylko mój stan, pomyślałem, że musi być jakieś inne rozwiązanie. Zacząłem szukać różnych rozwiązań na uśmierzenie bólu i uniknięcie zabiegu chirurgicznego. Zmieniłem dietę, chodziłem na specjalne zabiegi fizjoterapeutyczne, jak również łykałem różne pastylki przeciwbólowe... Niestety pomagało to tylko na chwilę. Ból, który był nie do wytrzymania, po jakimś czasie i tak wracał. Pewnego dnia oglądając mecz koszykówki zauważyłem, że zawodnicy pod kolanami mieli założone małe opaski... wtedy uświadomiłem sobie, że przecież trenują oni po kilka godzin dziennie i ich stawy, a w głównie kolana, są cały czas obciążone. Pomyślałem, że może to uchroni mnie przed operacją… ?”.
„Jak się wkrótce okazało, były to specjalne amerykańskie opaski magnetyczne. Moja rodzina mieszka w USA i dzięki nim zamówiłem parę takich opasek. Gdy tylko przyszły zacząłem je stosować. Nieprawdopodobne - z dnia na dzień było coraz lepiej. Ból mijał i odzyskiwałem dawną sprawność. Razem z przyjaciółmi znów mogę jeździć w góry, zdobywać kolejne szczyty i zwyczajnie cieszyć się życiem!”.
Specjalista urazowej medycyny sportowej z Pensylwanii, prof. Tom Bond skonstruował ferrytową opaskę magnetyczną. W naturalny sposób odciąża ona stawy, wspiera regenerację tkanek, eliminuje ból kolan oraz wzmacnia mięśnie. Opaska ta ma wbudowane aktywne polaryzatory, poprzez które do wnętrza kolan przesyła łagodzące fale magnetyczne o sile 1000 GS, które między innymi osłabiają impulsy bólowe, pobudzają bioenergetykę komórek, jak również zwiększają krążenie krwi. Ból zwyrodniałych kolan jest dzięki temu skutecznie redukowany. Obecnie może być to jedna z najbardziej skutecznych metod na odbudowę zniszczonych stawów. Przetestowano ją na wielu osobach, takich jak np. Pan Michał czy Pani Natalia z mężem Adamem (patrz zdjęcie niżej).
„Razem z żoną uwielbiamy aktywnie spędzać wolny czas. Miałem do czynienia z różnego typu opaskami magnetycznymi; każda z nich była ciężka, masywna i sprawiała trudności w poruszaniu się. Magnetoterapia pomagała nam i dawała widoczna rezultaty, niestety nie mogliśmy korzystać z opasek magnetycznych ze względu na ich rozmiar. Praktycznie do żadnego z typów ubrań nie pasowały, odstawały i uwierały. Dopiero dobrym rozwiązaniem okazały się opaski prof. Bonda o sile 1000 GS dla żony, a dla mnie - ze względu na kontuzje, których nabawiłem się grając jako profesjonalny piłkarz - 4000GS. Niesamowitym uczuciem było to, jak ból z dnia na dzień ustępował. Oboje odzyskaliśmy sprawność w kolanach, dzięki czemu znów możemy spacerować i do woli bawić się z najnowszym dodatkiem do naszej rodziny - naszymi pierwszymi wnukami!”.
Natalia i Adam G. (42 i 47l) ze SzczecinaW sytuacji codziennego mierzenia się z bólem, który atakuje nas przy najmniejszych nawet aktywnościach fizycznych, takich jak wstawanie z krzesła czy wnoszenie zakupów po schodach, zrozumiałym jest poszukiwanie jak najszybszego rozwiązania, które uśmierzy ból. Niestety, w większości przypadków bezinwazyjne leczenie sprowadza się do maskowania bólu, a nie usuwania przyczyny.
Z czasem zaczynamy sięgać po coraz mniej znane lub nawet niepotwierdzone dowodami metody leczenia jak np.:
Specjaliści twierdzą, że mogą one odciążyć stawy. Zrzucenie zbędnych kilogramów bez wątpienia będzie miało zbawienny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie, ale niestety nie rozwiąże to w zupełności naszych problemów z bolącymi kolanami.
Kupujemy je w niewyobrażalnych ilościach, mając nadzieję, że przyniosą pozytywne skutki. Stosowanie maści pomaga, ale tylko chwilowo, pownieważ ich zadaniem jest uśmierzenie bólu, nie wyleczenie przyczyny.
Są różne marki i różne półki cenowe; mogą kosztować od kilku do kilkunastu złotych. Czy warto jednak wydawać pieniądze w błoto? Podobnie jak w przypadku maści, jest to tylko chwilowe rozwiązanie, nie dające trwałych rezultatów.
Takie sposoby pamiętają jeszcze nasze babcie: okładanie kolan kapustą, stosowanie olejku z dziurawca czy bursztynu… niestety, nie ma żadnych badań potwierdzających skuteczność tych metod, a tym samym, poleganie wyłącznie na nich, może się okazać katastrofalne w skutkach dla chorego. Jest to jednak zrozumiałe - każdy z nas, chcąc pozbyć się uciążliwego problemu, chwyta się czego może. Mamy wtedy nadzieję, że choćby jeden sposób pomoże. Niestety najczęściej musimy pogodzić się z rozczarowaniem.
Opaska jest bardzo praktyczna w użyciu. W przeciwieństwie do masywnych stabilizatorów ma delikatną i rozciągliwą budowę, dzięki której bez problemu mieści się pod praktycznie każdym ubraniem i w łatwy sposób zapina się na rzep.
W podobnej sytuacji znalazła się Pani Karolina N. (38l) z Gdańska. Od ponad roku zmagała się z bolącymi kolanami. Musiała zrezygnować z biegania, jeżdżenia rowerem i tańca. Próbowała wszelkiego rodzaju specyfików, nic nie pomagało. Lekarze stwierdzili, że nie ma odwrotu i jedynym rozwiązaniem będzie operacja obu kolan. Była to bardzo zła informacja dla Pani Karoliny, ponieważ nawet tak inwazyjny zabieg nie przywróciłby w zupełności możliwości prowadzenia aktywnego trybu życia. Rozwiązanie problemu nadeszło znienacka, gdy znalazła w internecie artykuł na temat opasek prof. Bonda. To był jej klucz do rozwiązania kłopotu bolących kolan.
„Odkąd tylko pamiętam, aktywność fizyczna była podstawą w moim życiu. Dzień bez biegania czy treningu na siłowni, był dniem straconym. W pewnym momencie zaczęłam odczuwać dość uciążliwy ból w kolanie. Stosowałam różne specyfiki, które niestety pomagały tylko chwilowo. Byłam już w takim stanie, że lekarze widzieli tylko jedno rozwiązanie - operację. Bałam się jej, bo wiedziałam, że nawet po niej nie wrócę do dawnej sprawności, a niewykluczona była też możliwość, że mój stan się jeszcze pogorszy. Moim wybawieniem okazały się opaski prof. Bonda o sile 1000 GS. Od chwili gdy zaczęłam ich używać, stan moich kolan (a tym samym moje samopoczucie!) zaczął się drastycznie poprawiać. Dzięki nim znów mogę biegać kiedy tylko chcę i tańczyć do upadłego!”.
Ból kolan może mieć różne podłoże. Zaczynając od zwykłego przeciążenia, a kończąc na poważnych schorzeniach. Najczęściej ból odczuwamy z powodu:
Przyczyny bólu są różne, tak samo jak metody ich leczenia, lecz najbardziej skuteczną metodą jest zastosowanie opasek magnetycznych. Pomagają one ustabilizować staw i poprawić komfort stylu życia osoby cierpiącej na ból kolan.
Przekonała się o tym również Pani Kinga (46l.) z Poznania (patrz zdjęcie niżej)
„Mam 46 lat i myśl o tym, że jakakolwiek odrobina ruchu sprawiała mi ból była trudna do zrozumienia. Nie mogłam już wybierać się na długie spacery, bawić się z wnukami i nawet praca w moim ukochanym ogródku była niemożliwa przez doskwierający mi ból. Myślałam, że będę musiała z tym dalej żyć. Z pomocą przyszła mi przyjaciółka, od której dowiedziałam się o magnetycznych opaskach prof. Bonda. Dzięki nim wróciła mi nadzieja na powrót do dawnego życia. Po kilku dniach stosowania przestałam odczuwać ból. Opaski idealnie dopasowywały się do mojego ciała i nie krępowały moich ruchów. Ich zakup okazał się najlepszą decyzją w moim życiu. Dziś nie martwię się już bólem i czerpię radość z życia”.
Pierwszym 150 osobom, które zadzwonią do 30 października 2019 r., przysługuje Ci specjalna zniżka.